Od lat nie byliśmy w Krakowie, więc korzystając ze znajomości z tak znakomitym przewodnikiem jak nasza wolontariuszka, pani Marianna, wybraliśmy się tam 26 września. W drodze do starego grodu Kraka wstąpiliśmy do opactwa benedyktynów w Tyńcu na poranną kawę i garść historycznych informacji. A potem był już tylko niezrównany Kraków. Zwiedziliśmy Wawel, Sukiennice, Barbakan, kilka przepięknych kościołów, zjedliśmy obiad w słynnym Barze Mlecznym na Grodzkiej, posiedzieliśmy na rynku razem z… krakowskimi gołębiami, a zakończyliśmy dzień kawą i ciastkiem w historycznej restauracji Jama Michalika. Był to dzień pełen wysiłku, ale takiego przyjemnego wysiłku oraz dający wiele dobrych wspomnień i pozytywnych emocji. No i dziękujemy pani Mariannie za pomoc w organizacji wycieczki i wspaniałe przewodnictwo.